Forum * Bractwo * Turystyki * Rowerowej * Strona Główna * Bractwo * Turystyki * Rowerowej *
www.bractwo-rowerowe.pila.pl
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy    GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

slowacja 2002-wlodek

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum * Bractwo * Turystyki * Rowerowej * Strona Główna -> Turystyka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wlodek
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon Sie 28 16:20:13 GMT 2006    Temat postu: slowacja 2002-wlodek

Lato 2002 roku,przelom czerwca i lipca -czas spenetrowac troszke dokladniej,kraj ktory zaskakuje,prowokuje,pokazuje to co ma najlepszego-mnostwo zabytkow,ciekawych i milych mieszkancow,czysta przyrode-tanie piwo,zielony krajobraz i wysokie kopce-po prostu SLOWACJA.Pierwszy ranek po podrozy pociagiem do zakopanego ,wita nas piekna pogoda-szybkie zaladowanie sprzetu na rowery i hula do granicy,no bo przeciez znow na nas czeka przygoda.Pierwszy kierunek po minieciu granicy obieramy na Kezmarok-piekne miasteczko z zabytkowymi kosciolkami ,ladna starowka i ciekawymi uliczkami,nastepnie przejazd 5km dalej i to co najlepsze Vrbow-kapieliska termalne i pierwszy kemping.Caly ten kompleks jest ladnie zagospodarowany-kemp polaczony z termami-mozna zazywac kupieli caly dzien i w nocy do 22.Termy maja 5-6 basenow z temperatura od 25 do 37 stopni celka,tak ze kazdy znajdzie cos dla siebie,no i pelne zaplecze gastronomiczne z piwkiem lacznie.Atrakcyjnie wyglada nocna kapiel z kufelkiem piwa a w oddali w zachodzacym sloncu lsnia szczyty tatr-poezja.Nastepnego poranka ruszamy na Poprad-miasteczko cos ala Zakopane-mnostwo turystow ale ma swoj urok-ciekawy rynek polaczony z deptakiem-stary kamienny kosciol,dwupietrowy dworzec kolejowy<z pietra wyjezdzaja motorowe vlaki na podszczyty Tatr>swietna cukiernie i fajny bar Gerlach z piwem '' smaczny mnich''.Po tych atrakcjach obieramy kurs na Wodopady Slowenskiego Raja-piekny zakatek ktory opuscilismy rok temu-dojazd z Popradu jakies 12km ruchliwa droga ale w tle caly czas widok na wysokie Tatry,potem pare km bocznymi drozkami i ukazuja nam sie gorki-wzgorza na podobienstwo naszych Bieszczad ale co one kryja w sobie....to trzeba Zobaczyc.Rozbijamy sie na kempie w Podlesoku na 3 dni-musimy spenetrowac to cudo przyrody,choc zdajemy sobie sprawe ze to co zobaczymy to tylko lizniecie tego pieknego zakatka-ale wiem ze kiedys tu wroce <prawda w 2006 z siostra Anita>..Po zakwaterowaniu na pierwszy ogien,dosyc krotki ale atrakcyjny wawoz Sucha Bela-dosyc latwe przejscia wawozami-duzo wspinaczek po metalowych drabinkach-mamy ladna pogode wiec idac korytami strumieni nie topimy sie,woda po prostu pomalutku meandruje pod naszymi stopami-no i wodospady nie podaja takiej kaskady wody,jak w porze opadow,ale moze to i dobrze bo my tylko w sandalkach hm..Wawoz robi niesamowite wrazenie,podczas wchodzenia po drabinkach, na dosc znaczne wysokosci-jest bezpieczny ale jak ktos ma lek wysokosci to odradzamy-niektore drabiny sa dosc wysokie-szlak jest zawsza jednokierunkowy.Po tych atrakcjach,czas na relaks idziemy do grzybka<budka z piwem i kofola w ksztalcie grzyba>troszke popiwkujemy i lulu -jutro znowu na szlak..cdn..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wlodek
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto Wrz 5 15:35:01 GMT 2006    Temat postu: slowacja 2002-wlodek

cz.2-Wszysko co dobre mija i czas dalej w droge.Obieramy kierunek na Lewocze-urocze miasteczko z kosciolem,na ktorego oltarzach tkwia rzezby wykonane przez ucznia Wita Stwosza-Pawla z Lewoczy.Potezne wnetrze z rzezbami prawie normalnej <ludzkiej>wielkosci,robi niesamowite wrazenie-w detalach jak i kolorystyce,miodzio.Potem zwiedzamy mury obronne,uroczy rynek z cyganskimi dziecmi i degustujemy maly browarek.Czas plynie ,ruszamy do polozonego jakies,15km Spisskiego Hradu-sa to najwieksze kompleksowe ruiny <zagospodarowane>najwiekszego zamku na Slowacji,zajmujace kilka hektarow teren.Polozony na wgorzu zamek,z ktorego baszt rozciaga sie piekny widok na okolice Spisskiego Spiszu jest wpisany na liste dziedzictwa kulturowego Unesco-jest piekny,aby go obejsc potrzeba okolo godzinki.Po poludniu ruszamy w kierunku Koszyc-dawnej stolicy Slowacji-jedziemy przez najwieksze skupiska Rumunskich cyganow-niesamowite ze tak mozna zyc i mieszkac-osiedla to jak znane nam slumsy z telewizyjnych przekazow z Indi,Brazyli-autentyczny brud,smrod,i ubustwo.Sa to cale dzielnice,na peryferiach miasteczek Slowackich-bud,lepianek bez okien,drzwi z mnostwem cyganow utrzymujacych sie z socjalu na dzieci-a jest ich mnogo,i jedyny plus to maluchy sa urocze.Na nocleg zalapujemy sie w uroczym hoteliku w Margarecanach-cena przystepna,tania kolacja,widok na zalew,no i inni turysci z ktorymi gaworzymy do poznych godzin wieczornych.Po malych urokliwych miasteczkach,wreszcie odmiana -przed poludniem wjezdzamy do Koszyc-duze miasto z urokliwa starowka,grajacymi fontannami,z urokliwym kosciolem sw.Elzbiety<tez dziela Pawla z Lewoczy>ciekawym "rynsztokiem"ciagnacym sie wzdluz deptaku Starego miasta-mnostwem kamieniczek-parku z kupielami itp.Cale miasto zwiedzamy dokladniej po poludniy,gdyz najpierwsze co to rozbijamy sie na kempingu"barka"ciekawie polozonym niedaleko lotniska-fajny widok na startujace i ladujace samoloty-i niedaleko mamy wieczorem do supermarketowna uzupelnienie prowiantu......cdn

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wlodek
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto Paź 3 15:22:11 GMT 2006    Temat postu: slowacja 2002-wlodek

cz3.Po poznaniu ciekawych zakatkow Koszyc ,czas ruszac dalej.Obieramy kierunek na gejzer w Herlanach-ciekawostka ze strony natury,co 36h z otworu ziemnego na 25-30m,wybucha gejzer goracej wodyz siarkowodorem-robi fajne wrazenie ale trzeba to zobaczyc live.Po tej atrakcji zrobilo sie pozno i mokro,ruszamy dalej na Slowackie jezioro-miejsce letniego wypoczynku slowakow.Spanko dzis wypadlo nam na polu,tuz kolo ogromnego stogu,troszke pokrecilismy droge i zastala nas tam noc-spanie na przeoranym polu nie nalezy do przyjemnych.Rano okazalo sie ze do jeziera i kempingu mielismy okolo 12km,wiec dobijamy tam i zostajemy na caly dzien-porzadne pranko,kapieli degustacja piwa.Jezioro jest jakies dziwne,bardzo gliniaste,bez plazy,po wyjsciu trzeba isc od razu do sprycha-reszte dnia spedzamy w ciekawych tubylczych barach-slowacy wala ostro piwo z rumem-my nie nauczeni tradycyjnie czestujemy ich piwem i piedziesiatka beherowki-skutek taki ze pod wieczor nie ma w barze slowakow ,bo nikt nie chcial pic takich koktajli-slabe maja glowy.Wyleczeni z lekkiego porannego kacyka wyruszamyna BARDIEJOW i tamtejsze kupiele-okazalo sie to pieknym starym sanatorium z mnostwem kuracjuszy wiec po kupielach,i zwiedzeniu pieknego starego rynku,uciekamy dalej przed siebie.Nocleg znajdujemy w prywatnym sklepie-barze tuz przy polskiej granicy,bardzo tanio za 100kor na glowe-no i tanie piwo od gospodarza-mily wieczor na pogawedkach z gospodarzem i jego ojcem.Raniutko bierzemy kurs znow na Kezmarok i Vrbow zostaly nam 3 dni wyprawy a Slowacja polnocna nie taka duza,wiec jedziemy tam odpoczac na wodach termalnych.Po takiich wygodach ciezko sie wraca na granice i do domu ale coz ,wypoczelismy ,poznalismy"troszke"Slowacji-trzeba tu wracac i delektowac sie tym krajem na spokojnie,wrecz leniwie-po poludniu zderzenie z rzeczywistoscia-Zakopane i zasypane krupowki-szybko do pociegu i uciekamy stamtad jak najdalej.Zrobilismy na tej wyprawie tylko 800km,ale doznalismy tak wiele wrazen ze juz niedlugo tam wroce-hej....W2003 roku zwiedzalem Czech,Austrie i sciezke naddunajska ale to inna opowiesc hej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wlodek
Nowicjusz
Nowicjusz



Dołączył: 28 Gru 2005
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon Kwi 2 16:08:09 GMT 2007    Temat postu: rowerowe wyprawy wlodka

Hejka pozdrawiam cyklistow-cisza tu dlugo nastala-nikt nic nie pisze,a tyle fajnych wypraw i rajdow przezyliscie,opiszcie cos.Ja w 2003 r. zaplanowalem objazd slawnej naddunajskiej sciezki rowerowej ''donnau-radweg''.Dojazd nad ten piekny szlak wypadl mi przez gory stolowe,dokladnie od Klodzka-piekne miasto szczegolnie wczesnym switem,piekny most zbudowany na wzor mostu Karola w Czechach-po drodze zaliczylem park narodowy gor stolowych-szczeliniec itp.Wmiejscowosci Nachod przekraczalem granice Polsko-Czeska.milo szybko ,sprawnie tyle tylko ze byla to niiedziela i ciezko bylo wymienic nasze zlotowy.Ale Czesi to fajny,wyluzowany narod i zaraz jakies 15km za Nachodem nad duzym jeziorem,na duzym kempingu,nie bylo problemu placic zetami.Ogolnie Czechy wspominam jako ciekawy-prawie juz europejski kraj-swietne sciezki rowerowe-ciekawi ludzie no i piekne miasta ktore mijalem po drodze.A bylo ich niestety bardzo wiele,najpiekniejsze-Kutna Hora-piekny klasztor --Pardubice-i wielka pardubicka--Praga--no coz stolica przywitala mnie wieczorem deszczem,ciezko bylo znalezsc kemping-gdzies nad weltawa znalazlem,ale spanie w Pradze nawet na kempingach jest cholernie drogie-no ale gdzies trzabybylo sie wysuszyc.Wczesnym rankie obudzilo mnie piekne sloneczko-jak ta pogoda potrafi zaskakiwac-szybka toaleta,male jedzonko i wypad na Prage kiedy jeszcze na pieknych Praskich uliczkach jest pustawo.Miasto urokliwe-zreszta znacie je z tv i innych pism-odwiedzilem stare miasto ,obowiazkowo most Karola z figura Nepomucena-wdrapalem sie na Hradczany-oczywiscie stadion Slavi i potem wedrowka wzdluz Weltawy.Nastepnie podroz potoczyla sie przy czarujacej Weltawie na dol Czech do nastepnego miasta perelki Czeskiego Krumlowa-miasto zabytek prawie klasy zerowei-wspanialy zamek-palac ,stare miasto-jazy na Weltawie-masa kajakarzy-piekne miasto.Nastepnego dnia podroz na granice Austiacka i spotkanie z Unia-nie za ciekawe bo oprocz deszczu to jeszcze pol godz. czekania na granicy i kontrola czy mnie stac na pobyt w tym kraju--hmhm.Ale jakos poszlo i zaczela sie inna podroz-drogi pierwsza klasa-rowne mimo opadow bez stojacych kaluz-fajnie sie jezdzilo po ich landach-kierunek mojej podrozy to Linz-miasto naddunajskie od ktorego startowalem wzdluz tej ,slawnej sciezki.Zanim do Linzu DOJECHALEM to po drodze bylo lizniecie malych Alp-mala przelecz a za nia potezna gora-na moje szczescie moja droga ja omijala i okolo15km mialem zjazdu nad Dunaj.DUNAJ potezna zeglowna rzeka-przejazd z Linzu,przez Wieden do Bratyslawy to dystans jakies 320km.Jedzie sie milo w miare szybko bo jest lekko z gory caly czas-droga rowerowa dobrze oznakowana,po drodze toalety-kempingi-pelny full wypas.Caly czs widok na Dunaj,okoliczne wzgorza z zamkami-male miasteczka-podroze miedzy polami kukurydzy-przeplywy promem przez Dunaj-moc atrakcji.I tak dojechalem do Wiednia-stolica mi sie nie zabardzo podobala-zabytki porozrzucane po okolicy-masowy ruch ze idzie sie pogubic-po prostu to nie Praga.
Ale wrazenie i tak na plus szczegolnie przy wyjezdzie,przy drodze rowerowej zaskoczenie-naddunajska plaza FKK-czyli naturysci ,no byly nowe i stare zabytki-takie urozmaicenie i atrakcja.Potem sciezka wije sie malowniczo wzdluz granic jakiegos parku narodowego-okolo 10km zielone pustkowie-ogolnie ruch rowerowy jest na tej sciezce duzy-sa cyklisci indywidualni jak i cale rodziny z dziecmi-sciezka jest zadbana i bezpieczna i dosc latwa,ale lepiej nia ruszac z Linzu bo jest 400metr przewyzszenia i jedzie sie z gory.Nastepnie sciezka dojezdza do Bratyslawy na Slowacji i toczy sie dalej az do Budapesztu-ja zakonczylem w Bratyslawie-troszke szara stolica juz widac ze do unii jeszcze daleko ,ale ma to swoj urokliwy klimat-stare miasto-potezny zamek na wzgorzu-dobre piwecko z kofola,,<ANITA WIE JAKIE TO DOBREE>.I CARREFOUR-hm.Potem juz tylko powrot wlakiem w poblize Polskiej granicydo Liptowskiego Mikulasa-przez Martin i Ruzemberok-kapiel w termach-nocleg nad jeziorem-troche wspinaczki i nasycenie sie widokiem gor-granica ,Zakopane-pociag i do domu-kolejna ciekawa wyprawa za mna-hejka cyklistki/sci.......


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum * Bractwo * Turystyki * Rowerowej * Strona Główna -> Turystyka Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin